Robert Serkis rozpoczyna kampanię wyborczą

W niedzielę w horynieckim GOKu Robert Serkis z ekipą rozpoczął kampanię wyborczą. Poniżej odezwa i źródła do zapoznania się kandydatami do Rady i program.
Szanowni Państwo!
Dzięki Państwa głosom w 2018 roku zostałem ponownie wybrany na zaszczytną funkcję Wójta Gminy Horyniec-Zdrój, a kandydaci z naszego komitetu wyborczego zostali radnymi. Zgodna i rzeczowa współpraca w Radzie Gminy zaowocowała realizacją wielu oczekiwanych od lat inwestycji. Podstawą rozwoju było aktywne i skuteczne pozyskiwanie środków 💸 zewnętrznych. W mijającej kadencji na realizację naszych planów i zamierzeń wydaliśmy łącznie REKORDOWĄ kwotę 7️⃣0️⃣ MILIONÓW ZŁOTYCH! Spełniliśmy obietnice wyborcze! Sukcesów na różnych płaszczyznach było jednak znacznie więcej i w najbliższym czasie będziemy o nich przypominać.
Przed nami kolejne pięć lat, które będą czasem intensywnej pracy nad rozwojem naszej pięknej gminy. Stajemy przed wieloma wyzwaniami, ale również bogatymi możliwościami, które chcemy wykorzystać w pełni. Nasz Program Wyborczy na najbliższe lata to rezultat analizy potrzeb społeczności lokalnej, głosu mieszkańców oraz naszych własnych doświadczeń. Jest to plan działań, który ma na celu kontynuację rozpoczętych inwestycji, dalszą poprawę infrastruktury oraz dbałość o dobro naszej społeczności.
Z podsumowaniem kadencji, kandydatami naszego komitetu ubiegającymi się o mandat radnych Rady Gminy oraz zamierzeniach na kolejne lata możecie zapoznać się na stronie: https://robertserkis.pl
*

Bocian odnaleziony

Blisko dwieście uśmiechniętych twarzy stanowi powód do nieukrywanej dumy dla Klub Nordic Walking „Spring” Horyniec-Zdrój, który był organizatorem wczorajszych zawodów „Szukamy Bociana”. Z zadowoleniem obserwujemy, jak horyniecki klub, działający z takim entuzjazmem, przyciąga coraz większą liczbę pasjonatów sportu, którzy osobiście mogą doświadczyć niezwykłych atrakcji Horyńca-Zdroju i Roztocza Wschodniego.

Fotorelacja z zawodów na facebook.com/gmina.horyniec

informacja i foto Urząd Gminy Horyniec-Zdrój

 

Garncarstwo z Dziewięcierza nieodkrytym dziedzictwem kultury powiatu lubaczowskiego

W wielu regionach w Polsce mogą zazdrościć powiatowi lubaczowskiemu obfitości jego dziedzictwa kulturowego. Potencjał kulturalny tej okolicy, zwłaszcza regionu horynieckiego i jego sąsiedztwa, jest ogromny. Jednakże problem polega na tym, że większość mieszkańców nie zdaje sobie sprawy z bogactwa kulturowego, jakie posiada ich region. O garncarstwie z Dziewięcierza i lokalnym dziedzictwie kultury opowiada Grzegorz Ciećka.

Dzięki wieloletniej pracy z kamieniarką bruśnieńską i drzeworytem płazowskim, obserwując intensywne emocje, jakie dziedzictwo kultury wywołuje u osób świadomych jego wartości, czasami wręcz chorobliwe emocje, jestem przekonany o wartości działań w tej dziedzinie. Nadszedł zatem czas, aby ponownie „narozrabiać” i ożywić kolejny skarb lokalnej historii i kultury – garncarstwo dziewięcierskie. Garncarstwo było obiektem mojego zainteresowania przez wiele lat, lecz musiało poczekać na swoją kolej. Teraz, po wielu miesiącach gromadzenia materiałów i eskapad terenowych, a także wydaniu dziewięcierskiej opowieści „Pirografika i Krzyżowiec”, posiadam solidne podstawy do rozpoczęcia promocji wyjątkowego dziedzictwa niematerialnej kultury horynieckiej, czyli garncarstwa. Dlaczego akurat horynieckiego? Nie chodzi jedynie o to, że Dziewięcierz leży na terenie gminy Horyniec-Zdrój. Jest coś więcej, co ujawni się w dalszej fazie opisowego opracowania tego dziedzictwa.

W tym momencie warto zadać sobie pytanie: po co w ogóle opisywać, promować i ożywiać to dziedzictwo? Komu jest to potrzebne?

Odpowiedź jest prosta: ponieważ to stanowi fundament dla wzrostu prestiżu regionu i jego mieszkańców. Posiadanie unikatowego, wyróżniającego się elementu, który, gdy jest umiejętnie promowany, może zwiększyć rozpoznawalność regionu i ułatwić pozyskiwanie funduszy na inwestycje kulturalne. Nasza dotychczasowa peryferyjność, będąca w czasach PRL-u wymówką do braku inwestycji, obecnie przekształca się w nasz największy atut. Dawniej ludzie uciekali do miast, dziś obserwujemy przesilenie: rozpoczyna się poszukiwanie miejsc na wsiach. Rosnące zainteresowanie historią lokalną i poszukiwanie „drugiego domu” to trend, który, jeśli zostanie zrozumiany i wykorzystany, otworzy nowe możliwości rozwoju i podniesienia prestiżu.

Poznanie wartości niematerialnego dziedzictwa kulturowego otwiera drzwi do nowych możliwości. Jednak najpierw konieczne jest dogłębne poznanie historii, aby wiedzieć, jak na niej budować przyszłość. Najbliższe miesiące będą okresem, w którym będziemy odkrywać niuanse lokalnego garncarstwa. A teraz, krótki wstęp historyczny, aby zrozumieć, z czym mamy do czynienia.

Potylicz, miejscowość sąsiadująca z Dziewięcierzem, obecnie znajduje się na terenie Ukrainy. W Polsce, przed rozbiorami, Potylicz należał do starostwa lubaczowskiego i stanowił ważny ośrodek przemysłowy. Zapisy źródłowe wskazują, że już w 1502 roku działali tam garncarze, a w drugiej połowie XVI wieku ich liczba w Potyliczu osiągnęła około 50. Dla porównania, w tym samym okresie w Krakowie działało zaledwie około 20 garncarzy.

Garncarze w Potyliczu wytwarzali różnorodne naczynia: garnki, dzbanki, bańki, rynki (podłużne misy do zbierania tłuszczu podczas pieczenia na rożnie), tygle (patelnie na trzech nóżkach), miski, donice, a także kafle i elementy ceramiki budowlanej. Naczynia z Potylicza trafiały do różnych miejscowości na terenie dawnej Polski, co potwierdzają źródła pisane z końca XVI i XVII wieku.

Ośrodek garncarski w Dziewięcierzu, w przeciwieństwie do sąsiedzkiego miejskiego ośrodka w Potyliczu, był określany jako wiejski. Pokłady gliny, z których korzystano, ciągną się od Glińska przez Magierów do Potylicza i dalej od Dziewięcierza po Horyniec. Garncarstwo w Dziewięcierzu było domeną głównie najbiedniejszych mieszkańców, zwłaszcza z przysiółków: Dolina, Łuh i Kiernica. Po II wojnie światowej Dziewięcierz został podzielony granicą, a ośrodek garncarski znalazł się w całości po polskiej stronie.

Czy możliwe jest reaktywowanie tego rzemiosła w Dziewięcierzu? Czy w ogóle warto zastanawiać się nad garncarstwem i czy to kogokolwiek zainteresuje? W Medyni Głogowskiej pod Rzeszowem takie pytania nie były stawiane; tam już udało się stworzyć atrakcyjny produkt turystyczny związany z garncarstwem. Aby osiągnąć podobny sukces, konieczne są lata pracy i przede wszystkim wyobraźnia. Posiadając solidne fundamenty w postaci historii, możemy zbudować coś atrakcyjnego. Potrzebujemy tylko czasu na odpowiednie rozwinięcie tematu, jego opisanie i promocję w mediach, aby pokazać, że garncarstwo jest interesujące i ma potencjał. Następny krok, to dostrzeżenie potencjału przez lokalne instytucje, które mogą wykorzystać w ramach swoich działań to dziedzictwo kultury.

Na koniec pytanie, czy powinienem się tym zajmować? Nie, nie powinienem. Problem w tym, że nikt inny się tym nie zajmie i nikogo garncarstwo dziewięcierskie nie interesuje.

Informacje związane z zagłębiem ceramicznym, którego elementem jest Dziewięcierz znajdą się na tej stronie: http://ceramika.ziemialubaczowska.pl

grafika wygenerowana dzięki DALL·E 2

źródło informacji o Potyliczu: wilanow-palac.pl

opracowanie tematu: Grzegorz Ciećka

Paweł Szewczuk z Prusia walczy o życie, pomóżmy mu!

Kliknij TUTAJ aby wejść na stronę ze zrzutką!

Nazywam się Paweł Szewczuk i jestem mieszkańcem malutkiej malowniczej miejscowości na Roztoczu. Przez wiele lat zawodowo służyłem jako funkcjonariusz Straży Granicznej. Wraz z moją żoną Justyną wiodłem szczęśliwe życie, mam czterech synów Bartłomiej (15 lat), Łukasz (11 lat), Stanisław (7 lat), Nikodem (1.5 roku).

Syn Stanisław ma zespół Downa, dla jego dobra żona poświęciła się jego wychowaniu, zapewniając mu najlepsze warunki rozwoju w domowym środowisku.

Niecały rok temu nasze życie wywróciło się do góry nogami. Zdiagnozowano u mnie nowotwór jelita grubego st. IV z przerzutami do wątroby a cała nasza uwaga skupiła się od tego momentu na walce o moje życie. Przechodzę obecnie intensywne leczenie onkologiczne, w tym chemioterapię, która przynosi powolne efekty jednocześnie wyniszczając cały organizm. Choroba towarzyszyć mi będzie do końca życia, zaś terapia będzie konieczna przez cały ten czas.

W swoim życiu starałem się być dobrym człowiekiem, pomagałem potrzebującym, również jako prezes klubu Honorowych Dawców Krwi PCK Granica przy Placówce Straży Granicznej w Horyńcu – Zdroju, od lat pełnię też funkcję sołtysa wsi, angażuję się w akcje społeczne takie jak na przykład Operacja Czysta Rzeka.

Obecnie sam potrzebuję pomocy. Z racji choroby nie mogę wykonywać zawodu, na utrzymaniu mam rodzinę, żona zajmuje się Stasiem z zespołem Downa. Leki, wyjazdy do szpitala, konsultacje medyczne oraz po prostu koszty utrzymania rodziny sprawiają, że muszę zwrócić się o pomoc. Jestem pod opieką Fundacji Avalon przez którą można przekazać na mnie 1.5% podatku, ale dostałem wiele słów wsparcia z chęcią wpłacania środków bezpośrednio, stąd zdecydowałem się na utworzenie Zrzutki.

Pieniądze ze Zrzutki przeznaczę na walkę z chorobą oraz by zapewnić rodzinie utrzymanie w okresie kosztownego leczenia.

Serdecznie dziękuję z góry za wsparcie, modlitwę i dobre słowo.

Horyniecka Szkoła Podstawa w nowej odsłonie

W piątek 15 marca oficjalnie otwarto szkołę po generalnym remoncie.

Podczas oficjalnej części wstęgę przecięli zarówno uczniowie, jak i zaproszeni goście, w klasach można było obejrzeć tematyczne prezentacje uczniów, a na hali sportowej odbyły się występy artystyczne. Poczęstunek przygotowali uczniowie z Zespołu Szkół Kształcenia Rolniczego z Oleszyc.
Remont szkoły to jedna z kluczowych inwestycji zrealizowanych przez Urząd Gminy Horyniec-Zdrój w ostatnich latach. Środki przeznaczone na realizację inwestycji wyniosły prawie 3.4 mln zł. W tym roku nastąpi kolejny etap remontów obejmujący nowe okna w przedszkolu, wymianę wyposażenia klas i remont zaplecza szatniowego przy małej sali gimnastycznej.
Fotorelacja z wydarzenia TUTAJ

Beata Ługowska kontrkandydatem dla Roberta Serkisa

Dziś był ostatni dzień na rejestrację kandydatów na urząd Wójta Gminy Horyniec-Zdrój. Komitet Wyborczy Wyborców „Ponad Podziałami” zgłosił kandydaturę Beaty Ługowskiej. Tym samym rozpoczynamy kampanię wyborczą w Horyńcu z dwoma głównymi siłami – stronnikami obecnego wójta Roberta Serkisa i opozycja pod skrzydłami Pani Beaty Ługowskiej.

Poniżej ekipa z komitetu Beaty Ługowskiej, która startuje do Rady Gminy Horyniec-Zdrój i stanowi jej zaplecze podczas kampanii:

 

Aneta Prymaka-Oniszk. Rozmowy na Pograniczu #3

Serdecznie zapraszamy na trzecie z cyklu spotkań „Rozmowy na Pograniczu”, które odbędzie się w Zespole Cerkiewnym w Radrużu w niedzielę, 17 marca 2024 r., o godz. 17. Gościem spotkania będzie Aneta Prymaka-Oniszk, która w rozmowie z dr Krystyną Gielarek-Gorczycą opowie o swoich dwóch książkach „Bieżeństwo 1915. Zapomniani uchodźcy” (Czarne, 2016) oraz „Kamienie musiały polecieć. Wymazywana przeszłość Podlasia” (Czarne, 2024).

Spotkanie z Anetą Prymaką-Oniszk odbędzie się w ramach cyklu pod nazwą „Rozmowy na Pograniczu”. W jego trakcie o Pograniczu, w kontekście Kresów dawnej Rzeczypospolitej, rozmawiamy z ludźmi, którzy zajmują się jego definiowaniem, portretowaniem, opisywaniem, którzy dostrzegają jego problemy i wartości. Którzy rozumieją lub starają się je zrozumieć. Z tymi, którzy przesuwają jego granice i niwelują je poprzez dzieła literackie, filmowe, działania społeczne i kulturalne. Chcemy rozmawiać i zapraszać ludzi i stąd i stamtąd. Z tego i z tamtego Pogranicza, a także z obszaru dawnych Kresów Rzeczypospolitej. Tutejszych i tamtejszych. Pisarzy i czytelników, aktorów i widzów, a przede wszystkim uczestników spotkań, dla których będą przyjeżdżali zaproszeni goście, książki, filmy, wystawy. Radruż, leżący od wieków i pokoleń na permanentnym Pograniczu, na styku kultur, jest gotowy na takie rozmowy od zawsze.

Czytaj dalej „Aneta Prymaka-Oniszk. Rozmowy na Pograniczu #3”

Robert Szawara z Werchraty już jest radnym, nie ma konkurenta + ciekawostki z radnymi

1

W gminie Horyniec mamy 15 okręgów. W jednym z nich, nr 11 w Werchracie, Robert Szawara nie ma przeciwnika, oznacza to, że został uznany za wybranego na Radnego. Pierwszy raz do Rady Gminy został wybrany w wieku 26 lat w 1998 roku i nie ma w Werchracie konkurencji…

2

Natomiast w okręgu numer 5 mamy aż 5 konkurentów. Jest to KOWAL Krzysztof, ŻESŁAWSKA Agnieszka, BABIK Jadwiga, GRUSZCZYK Grzegorz i URBAN Ryszard. Okręg ten to ulice: Mickiewicza, Norwida, Kochanowskiego, Słowackiego, Kolejowa, Krótka, Sanatoryjna, Wodna, Zdrojowa, Krasińskiego. W pozostałych okręgach jest po dwóch lub trzech kandydatów.

3

Dla Ryszarda Urbana będzie to rocznicowa batalia o Radę Gminy, bowiem pierwszy raz brał udział w wyborach równo 40 lat temu w 1984 roku i został radnym. Był to okres PRLu i zarządzono pierwsze wybory po reformie w 17 czerwca 1984 roku. Ryszard Urban reprezentował wtedy Wólkę Horyniecką, a podczas kolejnych wyborów w 1988 Nowiny Horynieckie. Informację tą znajdziemy w kronice Gminy Horyniec.

4

W wyborach samorządowych w 2002 roku, kiedy gmina horyniecka miała 8 okręgów, w okręgu nr 3 wybierano 3 radnych. Na liście komitetu „Niezależne Forum Młodych” Znaleźli się wtedy razem Krzysztof Woźny (31 lat), Piotr Garbacz (29 lat) i Bogusław Stopa (32 lat). Dwóch pierwszych uzyskało mandat, Bogusław Stopa nie. Podczas obecnych wyborów Krzysztof Woźny i Bogusław Stopa znów startują, ale z innych konkurencyjnych komitetów, możliwe też, że będą to komitety, które będą mieć swoich kandydatów na wójtów. Woźny z Serkisem i Stopa z Ługowską. Plotkarską ciekawostką jest to, że Piotr Garbacz przewijał się jako osoba chcąca startować w wyborach.

5

W 2002 roku startował też w wyborach do Rady Gminy Krzysztof Kowal, jeden z trzech najmłodszych wtedy kandydatów, miał wtedy 23 lata. Dziś także startuje. Najmłodszą kandydatką w obecnych wyborach będzie Gryszczyk Marta, 28 lat i zmierzy się w swoim okręgu z trzecim najstarszym z kandydatów startujących w tych wyborach.

6

Na koniec ciekawostka związana z kandydatem do Rady Powiatu Krystianem Kłysewiczem. Zarówno w poprzednich wyborach, w których brał udział jak i obecnych, kandydaci z jego komitetu zdecydowali się w odróżnieniu od innych losować miejsca na liście. 5 lat temu Krystian Kłysewicz wylosował 1 miejsce na liście, ale miał 2 wynik wyborczy. Teraz wylosował 2 miejsce na liście. Jaki będzie wynik?