Krzysztof Kowal – kandydat na Radnego Gminnego

Jakie tak na prawdę ma zadania radny gminny? Według ustawy:

„Radny obowiązany jest kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmuje zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia.”

Krzysztof Kowal to ciekawa kandydatura, nie jest związany z ekipą obecnego wójta ani jego przeciwnikami. Może pozwolić sobie na bezstronność i skupienie się na problemach mieszkańców. Poniżej „kilka słów” o kandydacie.

Nazywam się Krzysztof Kowal, mam 44 lata i z całego serca jestem związany z Horyńcem-Zdrojem. Jako szczęśliwy mąż i ojciec dwójki dzieci, na co dzień pracuję w Usługach Komunalnych, gdzie nauczyłem się, jak ważna jest solidność i dbałość o wspólne dobro. Moją pasją jest wędkarstwo, co pozwala mi czerpać radość z kontaktu z naturą. Uwielbiam spędzać czas na świeżym powietrzu, szczególnie podczas długich spacerów z moim psem. Jestem człowiekiem, który ceni sobie współpracę i bezpośredni kontakt z ludźmi. Empatia i wrażliwość na ludzką krzywdę to cechy, które kierują mną w życiu codziennym. Kandydując na radnego gminy Horyniec-Zdrój, chcę być głosem mieszkańców, zawsze gotowym do wysłuchania ich potrzeb i skutecznego działania w ich imieniu. Zależy mi na tworzeniu przestrzeni, w której każdy czuje się wysłuchany i doceniony. Razem możemy więcej! Liczę na Państwa zaufanie i wsparcie.

*

Okręg 5: Horyniec-Zdrój, ulice: Mickiewicza, Norwida, Kochanowskiego, Słowackiego, Kolejowa, Krótka, Sanatoryjna, Wodna, Zdrojowa, Krasińskiego

Lista nr 16. KWW Powiatowa Inicjatywa Wyborcza

Materiał wyborczy KWW Powiatowa Inicjatywa Wyborcza

0 złotych z powiatu dla Horyńca-Zdroju w kadencji 2018-2024

Kolejna kadencja Rady Powiatu dobiegła końca. Milionowe inwestycje, zrealizowane dzięki wsparciu posłanek z Prawa i Sprawiedliwości, budzą pytanie: czy rzeczywiście mamy powody do zadowolenia?

Powiat Lubaczowski pozyskał ponad 90 mln zł z funduszy rządowych, co na skalę całego powiatu wydaje się jednak niezbyt imponującą sumą. Sam Horyniec-Zdrój może się pochwalić ponad 60 mln zł inwestycji. Spłata zadłużenia nie generuje nowych inwestycji, a świadczy o braku pomysłów i chęci do działania w celu poprawy sytuacji w naszym powiecie. Władze, a w szczególności pani wicestarosta, chwalą się jednak, że pełniąc swoją funkcję i będąc dodatkowo w zarządzie powiatu, „pokierowały” strumieniem ponad 7 mln zł do Cieszanowa, gdzie mieszka. Mieszkańcy innych gmin mogą jedynie pozazdrościć. Horyniec-Zdrój z całej puli otrzymał… 0 zł. W 2019 roku zrealizowano inwestycję drogową w Prusiu, którą dokończyła obecna władza. Od tamtej pory, pomimo próśb ze strony Urzędu Gminy, nikt o nas nie pomyślał. Jest to bardzo krzywdzące, biorąc pod uwagę rolę naszej gminy i samego Horyńca-Zdroju jako uzdrowiska. To my napędzamy turystyczny ruch w powiecie. To nasi kuracjusze i turyści są na pierwszej linii kontaktu z Roztoczem i dzielą się swoimi wrażeniami z całą Polską.

Na jednym ze spotkań, podczas pisania strategii rozwoju regionu, specjalista od marketingu powiedział wszystkim wójtom powiatu lubaczowskiego, że region może się rozwinąć jedynie wtedy, gdy sprawimy (jako cały powiat), że do Horyńca-Zdroju przyjedzie dwa razy więcej turystów/kuracjuszy. Wszyscy przemilczeli te słowa i zdają się ich kompletnie nie słyszeć. Inwestycje powiatowe omijają naszą gminę. Nawet pomysł wybudowania ścieżki rowerowej łączącej Roztocze Środkowe ze Wschodnim został zaplanowany tak, aby… dotrzeć do Lubaczowa. Dlaczego nikt nie dostrzega potencjału Horyńca-Zdroju i jego kluczowej roli w rozwoju regionu? Na wielkie fabryki nie mamy szans, autostrada do nas nie dotrze. Jedynie rozwój rolnictwa i turystyki może stworzyć godne warunki życia dla mieszkańców. Wyludnianie się wsi jest problemem, który jest negowany, i nikt jeszcze nie pochylił się nad tym zagadnieniem. Tylko promocja i inwestycje w turystykę są gwarancją nie tego, że urodzi się tutaj więcej dzieci, ale że ludzie z całej Polski zaczną kupować tutaj działki i budować swoje letnie domki. Głos Horyńca-Zdroju, ale również częściowo Narola i Cieszanowa, które również mają potencjał turystyczny, musi zostać usłyszany w powiecie lubaczowskim. To właśnie tutaj leży serce naszego powiatu, co widać na każdej imprezie organizowanej w Parku Zdrojowym oraz w działaniach włodarzy Horyńca-Zdroju, którzy rozumieją swoją rolę i inwestują w infrastrukturę uzdrowiskowo-turystyczną. Bez ścisłej współpracy Starostwa Powiatowego z gminą Horyniec-Zdrój nie możemy liczyć na poprawę sytuacji naszych mieszkańców.

autor: Krystian Kłysewicz

Tajemnice zaginionych artefaktów w ramach programu Równać Szanse

Krystian Kłysewicz: Dnia 23.03.2024 roku pojechaliśmy grupą na wycieczkę regionalną. Zwiedziliśmy na niej między innymi cerkwisko w Dziewięcierzu, Diabelski Kamień, Świątynię Słońca i inne ciekawe miejsca. O godzinie 8:00 wyjechaliśmy na pierwsze miejsce, którym była cerkwisko w Dziewięcierzu. Zwiedziliśmy tamtejsze ruiny oraz kapliczkę. Potem pojechaliśmy do Monasterza, a stamtąd do „Jaskini Diabła”. Następnie wyruszyliśmy w stronę Diabelskiego Kamienia, do którego trzeba przejść przez spore pole. Następnym miejscem podróży były wodospad i bunkier na Hrebciance. Po wszystkim poszliśmy razem na pizzę oraz na odpoczynek. Większości osób bardzo się podobała ta męcząca podróż. Mamy nadzieję, że uda się nam zwiedzić jeszcze inne ciekawe miejsca w naszej gminie.
Tekst i foto uczestnicy projektu. Więcej na fb stowarzyszenia TUTAJ.
Stowarzyszenie Przystanek Horyniec realizuje projekt pt.: „Tajemnice zaginionych artefaktów” w ramach konkursu „Małe granty” w Program Równać Szanse 2023 Polsko – Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanym przez ” Fundacja Civis Polonus „.
*

Ostatnia, LXV Sesja Rady Gminy Horyniec-Zdrój kadencji 2018-2024.

Horyniecki Klub Seniora w TVP3 Rzeszów

Oferta horynieckiej Biblioteki w ostatnich latach poszerzyła się o Klub Seniora. Wyjazdy, warsztaty, spotkania, a ostatnio nawet zajęcia z robotyki. W pracy wykorzystywane są najnowsze technologie w tym drukarki 3D i ploter laserowy dzięki wsparciu Fundacji BGK. Relacja TVP3 Rzeszów.

Droga wstydu dla powiatu lubaczowskiego: Brusno – Łówcza

Będzie to pierwszy z serii artykułów i nie tylko dotyczących drogi Nowe Brusno – Łówcza. Czas na to by „siąść” na tę drogę i wałkować temat aż do skutku!

W kontekście infrastruktury drogowej w Polsce, trudno przejść obojętnie obok stanu drogi powiatowej łączącej Nowe Brusno z Łówczą. Ta trasa mogłaby, niestety, pretendować do miana jednej z najmniej bezpiecznych i najgorzej utrzymanych w kraju. Niejednokrotnie stan nawierzchni przyczynił się do uszkodzeń pojazdów, zmuszając kierowców do ponoszenia nieprzewidzianych kosztów napraw.

Mieszkańcy lokalnych społeczności, turyści jak i kuracjusze i pracownicy udający się do sanatoriów w Horyńcu-Zdroju, zdecydowanie skorzystaliby na modernizacji tej drogi. Obecny stan trasy nie tylko wydłuża czas dojazdu, ale również odstrasza potencjalnych odwiedzających, co bezpośrednio wpływa na lokalną gospodarkę i turystykę. Rozwój tej drogi mógłby zatem przynieść wymierne korzyści zarówno mieszkańcom, jak i przedsiębiorcom, a także wzbogacić ofertę turystyczną regionu.

Zastanawiające pozostaje, dlaczego dotychczas nie podjęto działań mających na celu poprawę stanu tej drogi. Argument, iż „nikt nią nie będzie jeździł”, wydaje się nieadekwatny, biorąc pod uwagę potrzeby i głosy społeczności lokalnych, które wskazują na znaczący potencjał tej trasy. Konieczna jest zatem refleksja i zmiana podejścia do zarządzania infrastrukturą drogową w regionie, aby odpowiadała ona na realne potrzeby mieszkańców i przyczyniała się do rozwoju całego powiatu.

autor: Krystian Kłysewicz

Topienie Marzanny i pierwszy dzień wiosny w Horyńcu dziś i lata 90.

Pierwszy dzień wiosny kiedyś i dziś. Zawsze ze szkoły klasy wychodziły na most na Gliniańcu pierwszego dnia wiosny. Robiona była kukła Marzanny ze słomy, ubierana, by przypominała człowieka i po podpaleniu rzucana do rzeki. Tak się kiedyś przepędzało zimę.
Teraz też dzieci przychodzą na most na Gliniańcu, ale ten nowszy. Jak relacjonuje ekipa z GOK Horyniec-Zdrój:
Zima wygnana z naszej gminy, nasi tancerze dziś przywitali wiosnę topiąc marzannę. Potem udali się na długi spacer, który zakończył się poszukiwaniem wielkanocnego zająca. Pogoda i humory dopisały, zabawa była wspaniała.
Na moście stoi rocznik 81 poniżej młodsi z panią Łuczyszyn.

*

*

Fotografia pochodzi z facebook.com/gokhoryniec 

„Postikony: ślady po ikonie” wernisaż wystawy w Radrużu

Zapraszamy na wernisaż prac Pawła Wyborskiego

Zespół Cerkiewny w Radrużu, 24 marca (niedziela) 2024 r., godz. 17

Muzeum Kresów w Lubaczowie zaprasza na wernisaż wystawy Pawła Wyborskiego pt. „Postikony: ślady po ikonie”, który odbędzie się w niedzielę 24 marca 2024 r. o godz. 17 w Zespole Cerkiewnym w Radrużu.

Paweł Wyborski to uznany polski malarz i socjolog kultury mieszkający w Gdańsku, ale rodzinnie powiązany z Roztoczem Wschodnim. Jest autorem siedemdziesięciu pięciu wystaw indywidualnych oraz uczestnikiem kilkudziesięciu wystaw zbiorowych w kraju i poza jego granicami (w Belgii, Danii, Hiszpanii, Holandii, Francji, Kazachstanie, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Włoszech). Wielokrotnie był laureatem stypendiów kulturalnych oraz nagród działalność artystyczną w dziedzinie kultury, przyznanych przez Prezydenta Miasta Gdańska i Prezydenta Starogardu Gdańskiego. Jego prace znajdują się w licznych kolekcjach publicznych i prywatnych.

W kręgu wielu fascynacji artystycznych Pawła Wyborskiego znajduje się również ikona. Zainteresowanie tym tematem wiąże się w przypadku Autora właśnie z cerkwią w Radrużu, którą po raz pierwszy odwiedził w sierpniu 2003 r. Niezapomniane wrażenie zrobiły na nim wówczas wyłaniające się w mrocznym wnętrzu drewnianej świątyni siedemnastowieczne polichromie ścienne. Przeprowadzona w latach 60. XX wieku konserwacja malowideł miała charakter zachowawczy i polegała na utrwaleniu tego, co przetrwało do czasów współczesnych. W wielu miejscach przedstawienia były więc ledwie widoczne. Na podstawie obserwacji tych niekiedy fragmentarycznie zachowanych malowideł Paweł Wyborski opracował artystyczną koncepcję „śladów ikony”, która z czasem rozwinęła się w ideę „śladów po ikonie”. Artysta zaczął tworzyć „postikony”, rozumiane jako swoisty zapis wycofywania się obrazu. W swych dziełach stara się w uchwycić ten niezwykły moment, w którym proces zaniku dokonuje się tuż przed bezpowrotną utratą przedstawienia. Stara się więc utrwalić ulotne wspomnienie, ślad po ikonie zapisany w pamięci materii malarskiej.

Na wystawie zaprezentowanych zostanie ponad trzydzieści obrazów Pawła Wyborskiego powstałych w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Dla Artysty będzie to swoisty powrót do radruskich źródeł filozoficznej fascynacji ikonami. Widzowie obok artystycznych doświadczeń, będą z kolei postawieni przed wyzwaniem poszukiwania zanikającego Obrazu, nie tylko w sensie religijnym, ale też głęboko humanistycznym.

Rozszerzony materiał związany z Pawłem Szewczukiem w TVP3 Rzeszów

Honorowy krwiodawca, funkcjonariusz straży granicznej, sołtys, działacz charytatywny, społecznik. Dziś sam potrzebuje pomocy. Pan Paweł Szewczuk z wioski Prusie niedaleko Horyńca-Zdroju kilka miesięcy temu poznał druzgocącą diagnozę- choruje na raka jelita grubego. Chemioterapia, której został poddany, teraz okazuje się nieskuteczna. Lekarze szukają nowych dróg leczenia. A mieszkańcy całej gminy zbierają fundusze na dojazdy do kliniki, dietę przeciwnowotworową, i leczenie swojego sołtysa, któremu chcą za wszelką cenę pomóc w tym trudnym czasie dla rodziny. Pan Paweł ma 44 lata i czwórkę małych dzieci. Przyjaciele założyli zbiórkę funduszy na pomoc na portalu zrzutka.pl
*